poniedziałek, 12 sierpnia 2013

memorable night

Ten rozdział będzie przełomowy.  Miłego czytania !  ♥






- Mrr.. co to za laska ? - Pyta mnie Cesc szepcząc. O kurde !
- Laska ? Ona mi bardziej wygląda na jedną z tych kobiet do towarzystwa.
- Jak możesz oceniać ludzi po wyglądzie ? Ona po prostu ma taki styl. A poza tym jest śliczna !
- Ty.. ona.. ona.. wpadła ci w oko ?!
- No, jest cudowna !
- Ja... - Nie. Nie mogę mu tego powiedzieć.. - Zagadaj.. - Proponuję zrezygnowana.
Cesc rusza w jej stronę, jednak ja w porę łapę go za nadgarstek.
- Nie teraz ! Poczekaj jak wyjdzie. Nie wypada tak przy Jordim.
- Ta.. masz racje.. dzięki za radę !
Uśmiecham się, podchodzę do Alexisa i wtulam się w niego. Chilijczyk wydaje się zdziwiony, ale nie protestuje.
- Boże, co ja najlepszego zrobiłam ?! - Pytam samą siebie, po czym wybucham płaczem.
Sanchez szybko wyprowadza mnie na boisko. Siadamy w bramce. Piłkarz nie zadaje pytań co w tym przypadku jest bardzo dobrym zachowaniem z jego strony, bo inaczej mógłby oberwać. Jednak w końcu ryzykuje i przerywa ciszę.
- Valeria, powiedz mi o co chodzi. - Prosi napastnik.
- No bo ta dziewczyna, która tam przyszła.. ja ją znam.. ona.. - Zaczynam po czym ponownie zalewam się łzami.






***






Wydusiłam to z siebie. Opowiedziałam mu wszystko o Evie. Wszystko. Całą historię. Łącznie z tym, co czeka Cesca.
- Jestem idiotką. - Podsumowuję.
- Nie, Valeria, nawet tak nie mów. Po prostu pomogłaś mu, bo jesteś dobrym człowiekiem. Chcesz, żeby był szczęśliwy i tyle.
- No, ale ona go zrani.
- Skąd wiesz ? A może się zmieniła od tamtego czasu. Może już ma uczucia i wie co to znaczy kochać.
- Naprawdę w to wierzysz ?
- No jasne ! Nigdy nie można tracić wiary w lepsze jutro. I jestem pewien, że jutro będzie lepiej.
- Pojedziesz dzisiaj ze mną do domu ? - Pytam zmieniając temat.
- Tak. Jasne. A dlaczego ja, a nie Cesc ?
- Będzie mnie strasznie kusiło, żeby mu wszystko powiedzieć, a nie chcę mu zniszczyć życia. No i tak
w ogóle nie mam ochoty wysłuchiwać jak zachwyca się Evą.
- Okey. Wiem o co chodzi. Ale nie rozumiem jednego.
- Czego ?
- Dlaczego po prostu nie powiesz mu jaka ona jest. W ten sposób Cesc uniknąłby rozczarowania.
- No, ale może jest tak jak mówisz.. może ona się zmieniła od tamtego czasu.. może jest już normalna, miła.. - Wzdrygam się na samą myśl o tym.
- A jeśli nie jest ? Chcesz, żeby Cesc popełnił ten sam błąd, co Twój przyjaciel ?
- Nie, nie chcę tego, ale nie mogę zmarnować jego okazji na szczęście.
- Dobrze. Rób jak chcesz. Tylko pamiętaj, że zawsze jestem przy Tobie i służę pomocą.
- Dziękuję. - Odpowiadam przytulając go.
- Chodź już, jedziemy do domu. Jestem strasznie zmęczony, a co gorsze, głodny.
- Ta.. też to mam !
Kilka minut później parkujemy na podjeździe. Po drodze rozmawialiśmy o jedzeniu.
- To co jemy ? - Pytam zniecierpliwiony Chilijczyk wchodząc za mną do domu.
- Nie chce mi się niczego gotować, a Ciebie o to nie poproszę, bo chcę jeszcze trochę pożyć, więc proponuję pizzę. Co ty na to ?
- Nie podoba mi się ten wątek o mnie, ale z chęcią zjem dobrą pizzę. Ty idź do salonu, ja za chwilę przyjdę. Bo nie umiem przy kimś zamawiać jedzenia. Zawsze się śmieję.
- Okey ! - Odpowiadam śmiejąc się.







***






- Mniam, to jest pyszne ! - Mówię.
- Wiem.
- Zostaniesz na noc ? - Pytam znienacka. Alexis krztusi się pieczarką.
- Co ?
- Przepraszam. Trochę się zapędziłam.
- Nie. Z chęcią dotrzymam Ci towarzystwa.

- Dziękuję.
- Nie ma za co Maleństwo.
Uśmiecham się.
Po kolacji idziemy z Alexisem na spacer po plaży. Fale, zachód słońca. Scena niczym z jakiegoś romantycznego filmu. W pewnym momencie zatrzymujemy się. Sanchez przyciąga mnie do siebie. Delikatnie muska moje wargi, jednak ja się odsuwam.
- Przepraszam.. nie powinienem. - Tłumaczy się zakłopotany.
- Nie masz za co. Każdemu się może zdążyć. A tobie w szczególności. - Odpowiadam z ledwo zauważalnym uśmiechem na ustach.
- Czyli nie jesteś na mnie zła ?
- Oczywiście, że nie. Na Ciebie nie umiem się złościć.
- Co mam przez to rozumieć ?
- Że wypiłam za dużo wina.
- Czyli jednak nie zakochałaś się we mnie.. - Mówi zrezygnowany.
- Jeszcze nie. - Odpowiadam patrząc przed siebie w miejsce, w którym kilka minut temu zniknęło słońce. - Ale jeśli się postarasz, to kto wie.. - Na mojej twarzy pojawia się jeszcze większy uśmiech.
- Zdajesz sobie sprawę z tego, że dajesz mi nadzieję ?
- Nie. Ja nie daję Ci nadziei, bo to matka głupich. Daję Ci wiarę, bo ona czyni cuda. A Tobie taki cud by się przydał. - Stwierdzam.
- Wiesz, że teraz jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
- Dlaczego ?
- Bo mam Ciebie !
- Nie wierzę.
- Mam Ci to udowodnić ? - Potakuję. - Dobrze, więc.. - Chrząka. - Ludzie jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, bo mam przy sobie najpiękniejszą, najwspanialszą i najlepiej grającą w piłkę dziewczynę, w której zakochałem się po uszy ! - Wrzeszczy. - Kocham Cię Valeria ! - Kontynuuje.
- Wariat ! - Podsumowuję.
- Teraz mi wierzysz ?
- A mam inny wybór ?
- No cóż.. nie !
- Zimno mi..
- Wiesz.. mógłbym zrobić tak jak w tych romantycznych filmach, ale mam tylko ten T-shirt, a poza tym, mi też jest zimno.
- Wracamy do domu ?
- Nie mam nic przeciwko.






***






- Idź na górę i poszukaj w garderobie jakiś koców, a ja zrobię kakao. - Oznajmiam.
- Się robi.
Po chwili Chilijczyk wkracza do kuchni ze stosem koców.
- Boże, co za kretyn.
- Dlaczego kretyn  ?
- Koc, ewentualnie dwa, ale nie cztery !
- Oj tam, oj tam. Przynajmniej nie zmarzniemy !
- No tam na pewno nie grozi. Chodź.
Siadamy na kanapie. Przykrywamy się kocami. Ja dwoma, a Alexis jednym. Tym ostatnim, największym, owijamy sobie stopy.
- Mam do Ciebie pytanie. - Zaczynam.
- Wal śmiało !
- Powiedz mi, jak Ty możesz kochać taką idiotkę jak ja ? Mam czerwono-granatowe włosy, jednocyfrowe IQ..
- Czerwono-granatowe włosy są cool i do twarzy Ci w nich. A IQ masz większe od wszystkich piłkarzy Barcy razem wziętych. Jesteś miła, pocieszysz, pomożesz, można Ci zaufać, dałaś mi drugą szansę, choć w ogóle na nią nie zasługiwałem, bo zachowywałem się jak rozpieszczony dzieciak. Jesteś moim ideałem. - Wyjaśnia.
- Przepraszam.
- Za co ?
- Za to, że nie mogę dać Ci tego, co Ty dajesz mi..
- Czyli czego ?
- Miłości.
- Dajesz mi coś więcej. Chęć do życia. Wierzę, że może już niedługo będziemy razem, że mnie pokochasz. Nie lubię wstawać wcześnie, ale kiedy uświadomię sobie, że zobaczę Cię na treningu, od razu mam ochotę pożegnać się z łóżkiem. - Uśmiecham się.
- Alexis..
- Tak ?
- Chodź spać.
- Dobrze.
Zwijamy koce i udajemy się na górę. Sanchez staje przed drzwiami sypialni dla gości.
- Dobranoc Mięśniaku !
- Dobranoc Maleństwo !
Przebieram się w piżamę i układam do snu. Bogu dzięki, szybko zasypiam. Jak każdego dnia budzą mnie promienie słońca. Spoglądam na zegarek i stwierdzam, że jestem idiotką. Obudziłam się tak wcześnie, a dzisiaj nie ma treningu, co jest najlepszym, co mnie mogło spotkać. Nie mam ochoty wysłuchiwać wrażeń Cesca z randki z Evą, bo jestem pewna, że ta lalunia mu uległa, więc postanawiam sobie jeszcze trochę pospać. Budzę się około 13. Idę do pokoju obok. Alexis śpi jak zabity. Wbijam na jego łóżko i wpadam pod kołdrę. Mimo tych 30 stopni w cieniu, jest mi naprawdę zimno. Chyba na serio się przeziębiłam. Kilka minut później Sanchez stula się we mnie, jak w jakiegoś wielkiego, pluszowego misia.






***






- Ey ! Ciebie tu nie było jak się kładłem spać ! - Zauważa Chilijczyk.
- Brawo ! Jesteś bardzo spostrzegawczy ! - Mówię sarkastycznie.
- Co Ci się znowu stało ?
- Nic.
- Wczoraj byłaś miła, a dzisiaj jesteś już inna. Taka jak kiedyś.
- Przepraszam.
- Nie szkodzi. Co robimy ?
- Ja chcę spać. I skołuj te koce co wczoraj, bo mi zimno jest strasznie. - Mięśniak przykłada dłoń do mojego czoła.
- Masz gorączkę. Gdzie trzymasz jakieś leki ? - Pyta.
- W szafce po prawej w tej łazience w moim pokoju. Tylko nie zwracaj uwagi na bałagan.



-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-

No to jest 21.  ^^
Szkoda mi, że tak późno dodałam. Trochę mi przykro, że tak długo musiałam czekać na te 5 komentarzy, no ale  :c
Kolejny rozdział w niedzielę (18 sierpnia). Warunek  ->  4 komentarze  ; )
Mam nadzieję, że miło Wam się będzie czytało moje wypociny.  >.<
No to do następnego !  ♥
Pozdrawiam,
Mag. ♥


PS http://ask.fm/Culesowa  <-  Tu możecie pytać o bloga, o mnie i ogólnie o wszystko ! ♥