- Możemy porozmawiać.? - Pyta Chilijczyk.
- Nie mamy o czym.
- Ja jednak myślę, że mamy.
- Daj jej spokój.! - Przerywa zdecydowanie Shakira.
- Is, ok.. Nie denerwuj się. Zaraz wracam. - Oznajmiam.
Reszta tylko patrzy, nie interweniując, jak oddalam się z Mięśniakiem.
- O czym chcesz ze mną rozmawiać.? - Pytam wściekła.
- O nas.
- Ty chyba sobie coś uroiłeś. Nie ma żadnych nas.!
- Dobra.. źle to sprecyzowałem. Chodzi mi o Ciebie.
- A więc tak. - Poważnieję. - To powiedz mi, Królewiczu od siedmiu boleści, co zrobiłam źle.
- O co Ci chodzi.? - Alexis wybucha.
- O co Tobie chodzi.?! - Zadaję kolejne pytanie.
- Powiedz mi, dlaczego tak bardzo mnie nienawidzisz.? - Prosi.
Prycham.
- A.. to o to chodzi.. Jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć.. Nie lubię Cię, bo jesteś zapatrzonym w siebie kolesiem, który widzi tylko czubek swojego nosa i ma nadmiar żelu we włosach. Mógłbyś konkurować z Ronaldo. - Odwracam się, żeby wrócić do budynku, ale Sanchez łapie mnie za nadgarstek.
- Pożałujesz, że to powiedziałaś. - Grozi.
- I co mi zrobisz.? Zgłoszę Cię na policje za zastraszanie. - Odpowiadam bez ładu i składu.
- I co.? Może jeszcze będziesz zeznawać przeciwko mnie.?!
- Jasne, że tak.
- Otóż nie, moja droga. Już nie długo zakochasz się we mnie bez opamiętania i będziesz walczyć jak lew, byleby mnie nie stracić.
- Śmieszny jesteś. - Prycham i odchodzę.
- Jeszcze popamiętasz moje słowa. - Krzyczy za mną.
Przewracam oczami i wchodzę do środka.
- Czego on od Ciebie chciał.? - Przepytuje mnie Isobel, idąc za mną do toalety.
- Gadał jakieś bzdury. Mówił, że już niedługo go pokocham i, że nie będę chciała go stracić. - Zdaję jej relacje przedrzeźniając Chilijczyka. - Bzdury. - Podsumowuję.
- To nie są bzdury. Znam Alexisa już jakiś czas. Wiem jaki on jest. Powiem Ci jedną rzecz. Jeśli on czegoś chce, to nie spocznie dopóki tego nie dostanie. - Ostrzega mnie Kolumbijka.
- Nie. To tylko zauroczenie. On na pewno nic do mnie nie czuje. Przecież nawet nie jestem w jego typie. Widziałam jego byłe.
- Jak uważasz..
Wiem, że to kłamstwo. Oszukuję samą siebie. Ale nie chcę przyznać Is racji. On mówi prawdę. Alexis nie żartuje. Ja o tym wiem, ale nie mam zamiaru dopuścić do siebie tej myśli. Ale to niemożliwe, żebyśmy kiedykolwiek byli razem. Albo i możliwe.. może to po prostu tylko uprzedzenie..
Sama nie wiem, co o tym wszystkim myśleć.
A miało być tak fajnie.
To wspaniałe miasto, klub, piłkarze..
W pewnym momencie przez głowę przelatuje mi myśl, żeby wrócić do Andory i uciec od kłopotów. Ale nie mogę się tak szybko poddać.
Wracam do przyjaciół. Alexis nadal z nimi jest.
Staram się nie zwracać na niego uwagi.
Siadam obok Cesca.
Wszyscy oprócz Faba, dziewczyn, Leo i Kretyna* są pijani.
- Możemy już jechać.? - Pytam znużona.
- Tak, jasne. Jest już późno. No więc.. moi drodzy parafianie.! - Zaczyna Hiszpan, po czym wszyscy wybuchają śmiechem. - Zbieramy się.
- No dobra.. - Bełkocze Pedro.
Wychodzimy przed klub.
- Boże.. teraz trzeba porozwozić tych idiotów. - Oznajmia '4' Barcy.
- Oh God, why.?! - Jęczę.
- Ok.. Is jedzie z Gerim, Leo z Antonellą, Patricia z Davidem, Alexis sam, a ja zabieram ze sobą Val, Pedro, i Jordiego. Ewentualnie jeszcze mogę wziąć Daniego do bagażnika.
- Ok. - Krzyknęli wszyscy.
Ruszyliśmy do auta.
Pedro szedł ładnie, ale Alba i Dani po prostu się zataczali.
Wzięłam Hiszpana pod rękę i nie wiem jakim cudem, ale doszliśmy do samochodu przewracając się tylko raz.
Po godzinie wjechaliśmy na podjazd pod moim domem.
- Vaaaaal..
- Tak.? - Pytam podejrzliwie.
- No bo wiesz.. Nie mi się jechać do domu.
- No i.?
- Mógłbym u Ciebie przenocować.
- Wiedziałam. Wiedziałam, że czegoś będziesz chciał. Wykorzystujesz moją dobroć.
- Dziękuję.
Wchodzimy do środka.
- Idź do salonu, włącz telewizję czy coś, a ja zrobię herbatę.
Po paru minutach przynoszę gorący napój i siadam obok przyjaciela na kanapie.
- Jesteś najlepsza. - Chwali mnie.
- Wiem.
- Skromna jesteś.
- Wiem. Mamy jutro jakiś trening.?
- Tak. O 13:30.
- Zdajesz sobie sprawę z tego, że jest 2:59.?
- Nie. Idziemy spać.?
- Tak.
- Mogę spać z Tobą.
Krztuszę się herbatą.
- Żart.?!
- Nie.. Obiecuję, że nie będę się pchać.
- Nooo.. dobra. Chodź.
Idziemy do sypialni, po czym ja przebieram się w spodenki i koszulkę do spania.
- Kładź się.! - Cesc wskazuje miejsce obok siebie. - A swoją drogą to sexy bluzeczka.
- Wal się zboku.! - Odpowiadam przez śmiech.
- Pf.. Powiedz mi o czym rozmawiałaś z Alexisem. - Prosi.
W końcu wszystko z siebie wyrzucam. Wtulam się w Fabregasa i najzwyczajniej w świecie się rozpłakuję.
- Ey.. Maleństwo.. Nie przejmuj się.. - Mówi pocieszająco. - Jak go dorwę, to mu nogi z tyłka powyrywam. - Cesc.. obiecaj mi jedno. To, że jesteś zły na Alexisa nie wpłynie na grę. Barca ponad wszystko.
Chwilę się zastanawia po czym odpowiada :
- Barca ponad wszystko.
Zrobiło mi się lżej na sercu.
Przytulam się do niego mocniej i odpływam w krainę snów.
***
Piękny dzień w Barcelonie. Budzą mnie promienie słońca wpadające przez okno.
Wstaję z trudem. Po drodze do łazienki zgarniam spodnie, bluzkę i buty.
Po kilku minutach wychodzę ubrana. Cesc nadal słodko śpi, więc postanawiam go nie budzić.
Idę do kuchni i zaczynam robić jajecznicę.
- Ok.. pomidory.. - Mówię sama do siebie. - O czymś zapomniałam, ale za nic nie wiem o czym.. - Jajka.! - Krzyczę.
- Co.?! Jakie jajko.?! - Pyta Cesc ochrypłym głosem, zbiegając ze schodów.
- A.. robię jajecznicę i zapomniałam o jajkach. Jak Cię obudziłam, to przepraszam. - Mówię spuszczając wzrok.
- Ey.. Maleństwo.. Dobrze, że mnie obudziłaś, bo za godzinę mamy trening.
- Jak to my.? Wy macie.!
- Nie pamiętasz co mówił Pep.? Masz nas nauczyć kilku sztuczek.
- Dlaczego.?! - Jęczę.
- Takie życie Maleństwo. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. - Mówi przez śmiech.
- Ale Ty jesteś wredny.! - Wytykam mu.
- Bądź miła, bo będziesz szła na trening z buta.
- Grozisz mi.?!
- Owszem.
- No to lepiej bądź miły, bo nie dostaniesz śniadania. - Grożę mu.
- Szantażujesz szantażystę.? - Pyta z niedowierzaniem. - Jestem z Ciebie dumny. - Dodaje po chwili.
-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
No to mamy 8. Mam nadzieję, że miło będzie Wam się czytać moje wypociny.! ♥
Teraz rozdziały będę dodawać mniej więcej systematycznie. W każdy weekend pojawi się nowy. ;3
Kochani, z okazji świąt życzę Wam wszystkiego co najlepsze. ♥
Jak zwykle zapraszam Was do polubienia mojego Fan Page'a na Facebooku :
http://www.facebook.com/#!/TenStanKiedyBarcelonaGra?fref=ts
I zadawania pytań tutaj :
http://ask.fm/Culesowa