wtorek, 21 stycznia 2014

deal




ten rozdział dedykuję mojemu przyjacielowi Adrianowi !  za te życiowe teksty   :)  ♥

music


Nie protestuje, bo i tak wie, że sprzeciwem w tym przypadku nie wskura absolutnie nic. Najpierw przychodzi Cesc. Przynosi ze sobą cztery sukienki. Pierwsza jest miętowa w drobne kwiatki w kolorze białym. Druga jest błękitna. U góry opięta, a na dole rozkloszowana, sięgająca do kolan. Trzecia, purpurowa, bez ramiączek z ciemnozielonym paskiem w talii. Czwarta zaś czarna z pięknym zdobionym kołnierzykiem. Wszystkie koraliki podoczepiane do niej są koloru złotego. Po chwili przychodzi Nando. Kolejne trzy sukienki. Pierwsza, granatowa, dekolt pod samą szyją, na szerokim ramiączkach z kieszeniami po bokach. Krój jest prosty. Druga jest czerwona. Bez ramiączek. Na biuście ciasna, w talii czarny pasek, a na dole mnóstwo materiału, co nadaje wielkiego uroku. Trzecia jest ciemnozielona. Pod spodem zwykły materiał, a na wierchu zwiewna koronka. Również niczego sobie. Sergio każe na siebie długo czekać. Pojawia się z siedmioma kreacjami twierdząc, że nie mógł wybrać tej najładniejszej. Pierwsza jest czarna, bardzo krótka. Ledwo zakrywa jej tyłek. Plecy ma wycięte. Jest naprawdę śliczna. Druga jest bordowa. Klasyczny krój, bez ramiączek, z ogromną kokardą tego samego koloru na biuście. Trzecia, jasnoróżowa, koronkowa, przed kolana z białym paskiem w talii. Czwarta jest beżowa we wzory kwiatowe. Dosłownie miliony delikatnych, malutkich pomarańczowych i granatowych kwiatów. Piąta również beżowa. Tak właściwie to jest to top z kołnierzykiem i spódnica. Naprawdę śliczna. Szósta w kolorze zimnego fioletu. Krój jest piękny. Z przodu klasyczny, jednak z tyłu plecy są wycięte, a dziurę "  zalepiają"  dwa krzyżujące się pasy z wielką kokardą pośrodku. Siódma jest złota. Bez ramiączek, sięgająca aż do ziemi. Górę ma pełną drobnych diamencików i cekinów, a dół rozkloszowany w kolorze brudnego beżu. Jest śliczna.

Ostatecznie po długich przemyśleniach i energicznych dyskusjach zwycięża ostatnia sukienka Sergio. Do tego dobrał jej piękny wisiorek i kolczyki oraz zjawiskowe buty. Trzeba przyznać, że ma świetny gust. Po zakupach udają się na kawę. Cesc i Nando wychodzą z kafejki pod pretekstem odwiedzenia Maty i Silvy, jednak kiedy Torres puszcza oko do Ramosa, dziewczyna zaczyna rozumieć, że to podstęp. Jest kłębkiem nerwów. A co jeśli Sergio poruszy jakiś kłopotliwy temat, a ona nie będzie wiedziała co odpowiedzieć ?
- To ten.. dzięki za strój. Jest naprawdę piękny - zaczyna niepewnie.
- Nie no, nie ma za co. Fajnie, że ci się podoba. Musisz przyznać, że mam niezły gust.
- Niezły ? Gust to ty masz najlepszy pod słońcem.
- Miło.. a ten.. jak tam z tym bankietem jutro ? Sama idziesz ?
- No tak, bo nie mam z kim.
- Wiesz.. ja też.. tak sobie myślę.. może skoro obydwoje nie mamy z kim iść to może pójdziemy razem ?
Oddychaj - ta myśl chodzi jej w tym momencie po głowie - tak, on cię właśnie zaprosił na bankiet, tylko spokojnie, nie pokazuj, że się cieszysz - nakazuje sobie w myślach.
- No dobrze - odpowiada spokojnie.
- Wiesz, oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko - dodaje po chwili Ramos.
- Nie. Jasne, że nie. Będzie miło.
- O tak, na pewno. Ze mną nie da się nudzić - stwierdza chłopak.
- Tak, już coś o tym wiem.


Myślał, że już nie da rady. Tak się bał, że mu odmówi, a jednak. Zgodziła się. Nie jest szczytem jego marzeń, ale dobre i to. Przynajmniej nie zrobi z siebie idioty i nie pójdzie na tak ważne wydarzenie sam. Ludzie mieliby niezły ubaw, że taki kobieciarz nie wyrwał w Rio jeszcze żadnej laski. 
Uprzejmie odprowadza ją do hotelu i żegna się z nią. Potem idzie do swojego. W pokoju czeka na niego Fernando. 
- I co stary ? Udało się ? - pyta wyraźnie zaciekawiony.
- No oczywiście. Mi by się miało nie udać ?
- Eh, jaka naiwna z niej laska..
- Ta.. ale wiesz.. tak trochę mi głupio, że ją wykorzystuję.. 
- Sergio, jesteś naprawdę świetnym aktorem. Prawie uwierzyłem w twoją skruchę - odpowiada po czym obydwoje wybuchają śmiechem.
- To co ? O 300 Euro, że ją przelecę ?
- Jasne, łatwo zarobiona kasa. 
- Dlaczego tak uważasz ?
- Bo ona taka nie jest. Ma swoje zasady.
- Może i ma, ale mi się nie oprze - odpowiada pewny siebie.
- Jak uważasz. Przynajmniej będę miał z ciebie niezły ubaw - mówi zamykając za sobą drzwi łazienki.
Ramos kładzie się na łóżko. Ma swoje zasady ? Jakie zasady ? Może i je ma, ale jak każda dziewczyna, ma też wady, który wystarczy umieć wykorzystać. A w tym jest najlepszy. Kiedy Nando wychodzi spod prysznica, Ramos już śpi. 
- Bylebyś tylko jej nie skrzywdził - mówi sam do siebie po czym również otula się kołdrą i zasypia. 


Kiedy tylko Sergio ją zostawił zadzwoniła do Cesca i go zwyzywała, za całą tę sytuację, ale również opowiedziała mu dokładnie o wszystkim co się wydarzyło. Fabregas próbował udawać zaskoczonego, ale niestety nie jest zbyt dobrym kłamcą i nie trudno było się domyślić, że o wszystkim wiedział, a nawet, że brał udział w obmyślaniu tego planu.
Po półgodzinnej konwersacji rozłącza się. Jak zwykle idzie pod prysznic, a potem układa się do snu. Budzi się o 9, bo trening jest już o 10. Ociężale podnosi się z łóżka, ubiera się w to i rusza na stadion. Po dwudziestu minutach dociera na miejsce. Idzie do szatni w poszukiwaniu Cesca. Kiedy otwiera drzwi jej oczom ukazuje się półnagi Ramos, od tyłu. Jest w samych bokserkach koloru białego. Przerażona szybko zamyka drzwi i wybucha śmiechem. Nie może się opanować. Po chwili wychodzi Iker i razem idą na murawę nadal chichocząc.
- Val, dzisiaj pobawisz się trochę z chłopakami, okej ? - pyta del Bosque.
- Jasne, świetnie, super ! - odpowiada entuzjastycznie.
Pomimo trudnego poranka, Hiszpanka tryska energią. Na początku są ćwiczenia w parach. Valeria jest z
Ikerem, bo Gerard nie odstępuje Cesca na krok, co jest niesamowicie słodkie. Dziewczyna dopiero teraz zauważa jak oni są ze sobą zżyci. Pomimo tych wszystkich kłótni, bójek i słów wypowiedzianych pod wpływem emocji kochają się jak dwaj bracia. Zupełnie jak ona i Elena. Właśnie, Elena. Dawno jej nie widziała. Planowała już, żeby ją odwiedzić, ale jakoś nie było okazji. No i w ogóle ma teraz dużo pracy w klubie. Antonella na przykład wygrzewa się teraz na słonecznej Ibizie, a ona poci się omijając pachołki. Życie jest takie niesprawiedliwe. Ale przynajmniej będzie miała dłuższą przerwę w letnim okienku transferowym, dlatego, że jest teraz na Pucharze Konfederacji. Pep obiecał, że odpali jej trzy dni wolnego. Inni dostaną trzy tygodnie, ale co tam. Dobre i to. W końcu musi wrócić i pomagać chłopakom w treningach, zamykać się r
azem z Guardiolą w jego jaskini, oglądać przeróżne mecze analizując zachowania piłkarzy no i przede wszystkim dotrzymywać towarzystwa nowemu zawodnikowi Dumy Katalonii, wspaniałemu, utalentowanemu Brazylijczykowi, którego pozna już dziś wieczorem - Neymarowi. O tak, to będzie ciekawa znajomość. Nareszcie ktoś do pogadania. No w końcu jest starszy od niej tylko o rok. Swoje fantazje przerywa w momencie, w którym trener oznajmia jej, że musi wziąć Casillasa na plecy.
- Ja nie dam rady - protestuje.
- Ej no, Val, dasz. No weź, błagam, jesteś silna. Sama to mówiłaś. No proszę ! - błaga Iker padając na kolana.
- No dobrze, spróbuję.
- Tylko teraz słuchaj, zasady są takie. Jesteśmy w parze z Ramosem i Fernando. Nando będzie biegł, a Sergio na nim siedział. Jestem pewien, że wygramy.
- To zupełnie inaczej niż ja.
- Gotowi ? - pyta Cesc. - Do startu. Start !
Obciążenie nie jest aż takie duże jak jej się wydawało. Iker jest naprawdę w miarę lekki.
- Wio Byczku, wio - wrzeszczy Ramos.
Zaraz po tych słowach Torresowi plączą się nogi i razem upadają na ziemię. Turlają się przez kilka metrów, aż w końcu zatrzymują się zwijając z bólu. W tym czasie druga para dobiega na miejsce i wygrywa wyścig.
- Torres, ty idioto, przec ciebie przegraliśmy !
- Tak, przeze mnie ? Zawsze jest moja wina ! Ja już mam tego dosyć ! Zrywam z tobą !
- Tak ? Zrywasz ze mną ? Dobra ! Sam tego chciałeś. Narka.
I tak oto przez takie coś nie odzywali się ze sobą aż do meczu. Musieli w końcu zamienić ze sobą słowo, żeby po raz kolejny się założyć. Tym razem o to, kto strzeli w tym meczu więcej bramek. Za każdą jeden odpala drugiemu 50 Euro. Już każdy domyślił się, kto tym razem, tak jak zawsze zresztą przegra.

-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-

jest już 29  :)
i tak wiem, nie żyje. sama bym siebie zabiła, za to, że tak długo nie było żadnego rozdziału. no ale wybaczcie i zrozumcie. ja jestem perfekcjonalistką i muszę mieć wszystko przygotowane na tip top  :)
no to kolejny powód do pogrzebania mnie. znowu coś się popsuje. ale to za kilka rozdziałów  :)  :*
jestem z siebie dumna, bo znowu udało mi się pozbyć tych zbędnych dialogów  :)))
jutro Milan ma urodziny, więc życzę mu wszystkiego co najlepsze. żeby w przyszłości był tak sławny jak tatuś  :)  zostanie kim będzie chciał, no ale jakby był piłkarzem, to wszyscy by się cieszyli, prawda ? :D
no to wszystkiego najlepszego Milan  !  <3
kolejny pojawi się do 2 lutego, czyli urodzin Gerarda i Shakiry  :))  komentarze mile widziane  :)
dziękuję za tyle wejść ! jesteście najlepsi !  <3
no to do następnego !  ♥
kocham was i gorąco pozdrawiam,
mag. ♥

PS http://ask.fm/Culesowa  <- tu możecie pytać o mnie, o bloga i ogólnie o wszystko  ♥

3 komentarze:

  1. Tak ! Zginiesz, bo tak dłuuuuugo czekałam !
    Ale....ale...wybaczam, bo rozdział genialny ! :*
    Ale tego zakładu o Val to Ci nie wybacze :c oby on jej nie skrzywdził no, proszeeee... I dobrze, że się wywalili, głupki :D
    Ale, że Val poniosła Ikera - no jestem w szoku ;O
    Aaaa no właśnie, bym zapomniała świetny plan mieli :) no no i, jak sb wyobrażałam te sukienki, to cuda normalnie :)))
    Dobra kończę, bo pisze pisze i bym mogła pisać jeszcze więcej :)
    Powiem jeszcze raz : ŚWIETNE, EPICKIE, CUDOWNE :)
    I czekam na następny !
    Buziaki :*****
    ( Wszystkiego Najlepszego Milan <33 )

    OdpowiedzUsuń
  2. no wiem, wiem. jeszcze raz przepraszam :**
    dziękuję bardzo :** postaram się dodać jak najszybciej :*

    OdpowiedzUsuń
  3. No nareszcie ile można czekać na rozdział ?!
    Zachowanie Ramosa i ten zakład mi się nie podobają to się źle skończy
    A ten wyścig chciałabym zobaczyć hah :D czekam na nowy pisz szybko i nie każ tyle czekać C:

    OdpowiedzUsuń