poniedziałek, 24 czerwca 2013

night with boys ( cz. 2 )






Mam ich wszystkich po dziurki w nosie. To jest banda jaskiniowców, a nie światowej klasy piłkarze. Po długim namyśle stwierdziliśmy, że nie będziemy się tłuc do przepełnionych klubów, tylko wpadniemy do kogoś. Padło na mnie. No bo ja, Valdes, Leo i Gerard mieszkamy najbliżej Camp Nou. No, ale Victor ma w domu małego Kaiego, Messi ma Thiago, a Pique Milana. No a dzieci przecież muszą się kurde wyspać, więc jak zwykle ja muszę być poszkodowana. No, a z resztą chłopców nie można było się dogadać. Chyba, że nauczyłabym się szyfru, który wymyślił Dani, co było niemożliwe, bo Brazylijczyk co chwilę dostawał napadów głupawki. Mój dom wyglądał okropnie. Wszędzie były porozrzucane jakieś przedmioty. Carles, Tello, Iniesta, Thiago i Masche jedli marchewki, Victor i Jose sprzeczali się, który z nich jest lepszym bramkarzem, Pique z Fabregasem i Xavim buszowali mi po szafkach, Dani, David, Marc, Adriano i Pedro zażarcie dyskutowali o nowym nabytku Barcelony - Neymarze. Tylko, że nie można było zrozumieć nawet słowa, bo bełkotali jak potłuczeni. Sergio i Alex bawili się w berka, a Alexis i Leo najzwyczajniej w świecie grali w FIFĘ. Tak.. piłkarze grający w FIFĘ. Takie rzeczy tylko u mnie. Jedynie Albę gdzieś wcięło. Przeszukałam cały dom, ale go nie znalazłam, a jestem pewna, że jeszcze 10 minut temu nasz Króliczek jadł marchewki. W końcu idę do ogrodu. Widzę Jordiego. Rozmawia przez telefon. Przypadkiem słyszę urywek rozmowy.

- Nie. Eva, daj mi święty spokój. Nie. Nigdy Ci tego nie wybaczę ! Nie. Jesteś najgorszym co mnie mogło w życiu spotkać. - Krzyczy, po czym się rozłącza.
Odwraca się i zauważa mnie.
- Wszystko w porządku ? - Pytam niepewnie.
- Nie. Nic nie jest w porządku. Wszystko się wali.. - Szepcze wyraźnie roztrzęsionym głosem.

- Chcesz o tym porozmawiać ?
- Kiedyś na pewno, ale jeszcze nie teraz. Nie chcę Cię urazić opowiadając Ci o tym.
- Dlaczego miałbyś mnie urazić ?
- No wiesz.. Jesteś dziewczyną.
- Nadal nie rozumiem.
- Zawód miłosny. - Oznajmia.
- A.. Okej.. To w takim razie jestem do Twojej dyspozycji o każdej porze dnia i nocy.
- Dobrze. Będę pamiętał.
Uśmiecham się, a Jordi bierze ze mnie przykład.
- Chodź do środka. Ogarniemy tych idiotów. - Proponuję.
- Okej... Ale nie wierzę, że nam się to uda.
- Taa.. Ja też.. Ale wiara czyni cuda. - Mówię wchodząc do salonu, ale mój entuzjazm znika tak szybko, jak się pojawił.
Wszędzie leży porozrzucany popcorn, a marne piłkarzyny siedzą przytulone do siebie.
- Matko i córko ! Co wy tu robiliście ?! - Pytam wściekła.
- No bo oglądaliśmy horror i była taka straszna scena, a każdy miał pudełko z popcornem no i KABUM ! - Tłumaczy zakłopotany Carles.
- No, ale dlaczego siedzicie w kącie ?
- No bo oglądaliśmy ten horror.
- Ale jaki ?
- The Ring.
- O matko !
- Noo.. i Cesc zaczął krzyczeć, że Samara wychodzi z telewizora i idzie nas zjeść no i my się wystraszyliśmy i schowaliśmy tutaj, żeby nas nie znalazła.
- Cesc, idioto ! Będziesz tu sprzątał.
- Ale Val ! No weź !
- Co weź, co weź ?! To Twoja wina ! Boże.. Was się nie da na minutę zostawić, bo mi dom w powietrze wysadzicie. Najpierw w spółce z Sanchezem chciałeś mi kuchnię spalić, a teraz to.
- Co ? Jak spalić kuchnię ?! - Dopytuje się Puyol wybuchając śmiechem. - A mówiłem Ci ? Nie wpuszczaj ich samych do pomieszczenia gdzie jest dostęp do ognia ? - Ostrzega.
- Teraz to wiesz gdzie możesz sobie tą radę wsadzić ?
- Gdzie ? - Pyta wyprowadzając mnie z równowagi.
- Do szafy, kurde. - Wrzeszczę.
Chłopcy zaczynają się śmiać.
- Mamy jutro trening ? - Pytam zmieniając temat.
- Chyba nie.. Ale nie jestem pewien.
- Jestem zmęczony ! - Stwierdza Dani.
- To idź spać !
- Gdzie ?
- Gdzie chcesz.
- Naprawdę mogę sobie wybrać miejsce ?
- Tak.
Alves krzyczy zadowolony. Wychodząc z salonu dostaje kolejnego napadu głupawki i zaczyna chichotać nie wiadomo z czego.
- Co mu jest ? - Pytam rozbawiona.
- Źle zrobiłaś. - Wyjaśnia Cesc.
- Robimy zakład ? - Dopytuje się Gerard.
- Jasne. Jeszcze się pytasz.. - Mówi oburzony Carles. - Ja stawiam, że będzie spał w ogrodzie. - Dodaje po chwili.
- Mi się wydaje, że wybierze kuchnię. - Dorzuca Villa.
- Nie.. wybierze taras.
- Nieprawda ! Przyniesie hamak, przyczepi go do czegoś w salonie i zaśnie.
- Y.. żart ?!
- Nie. U mnie tak ostatnio zrobił. Znalazł w garażu hamak, przywiązał go i w ten sposób Kai zobaczył go następnego dnia. - Tłumaczy Victor.
- Wy jesteście takimi idiotami czy tylko takich udajecie ? - Pytam.
- Oczywiście, że jesteśmy. - Odpowiada Fab.
- Cesc, słońce..
- Tak ?
- To było pytanie retoryczne.
Fabregas puszcza buraka.
- Bądźcie tacy mili, pójdźcie za radą Alvesa i spadajcie spać !
- No dobra..
Idę do swojego pokoju zostawiając tych kretynów. Wiem, że źle robię, ale jestem dzisiaj strasznie zmęczona i nic do mnie nie dociera. Biorę prysznic i układam się do snu. Przewracam się z boku na bok, próbując zasnąć, ale z dołu co chwilę dobiegają jakieś dziwne dźwięki. Stwierdzam, że najlepszym
sposobem będzie przerwanie tego ich chojrakowania. Schodzę do nich i przeżywam mini zawał serca. Istny armagedon. Kiedy mnie zobaczyli rzucili się na łóżko, udając, że śpią.
- Myślicie, że jestem aż taka głupia ?! - Pytam ironicznie.
- Jesteś blondynką.. - Oznajmia Alba.
- Coś ty powiedział zapchlony Króliku ?!


-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-

Dzisiaj nasz Mistrz Leo Messi obchodzi 26 urodziny. Nie wiem czego mam mu życzyć, bo już i tak ma wszystko. Talent, wspaniałą żoną, prześliczne dziecko..
Więc Leo.. życzę Ci, żebyś zawsze był najlepszy, żebyś zdobył jeszcze MILION Złotych Piłek, żebyś nie miał już żadnych kontuzji, a ta którą masz, niech odejdzie w niepamięć. Żebyś wreszcie ożenił się z Antonellą. No i żebyś grał jeszcze STO LAT I DŁUŻEJ ! 
No i żebym kiedyś Cię spotkała ! 
Jesteś moim Mistrzem i podziwiam Cię jak nikogo innego.. no po prostu WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ! ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
No to jest druga część osiemnastego.
Przepraszam, że tak późno, no ale wiecie.. Koniec roku, oceny do poprawienia, a ja jestem w szóstej klasie, więc cały czas próby i wgl. -.-
Kolejny pojawi się w niedzielę. Warunek  ->  4 komentarze.
Dziękuję za ponad 5200 wejść. Jesteście nieziemscy ! ♥
No to do następnego !
Mag. ♥


6 komentarzy:

  1. Zapraszam na nowy rozdział licze na szczere opinie :) http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. To Ty jesteś niezmiemska! Cudowny rozdział <3 Uśmiałam się porządnie. 'Zapchlony Królik' rozwala system xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Serdecznie zapraszam na moje nowe opowiadania o FCB:
    http://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/
    http://milosc-i-fcb.blogspot.com/

    Licze na komentarze:)

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham twoje opowiadanie pisz szybciej nowe rozdziały :)
    Zapraszam na nowe rozdziały na:
    http://milosc-i-fcb.blogspot.com/
    http://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/
    Licze na komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na nowy rozdział http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń